
Przez 90 minut przyglądałam się Wam, kibicom. Widok niecodzienny: biało-czerwone twarze, flagi, szaliki, czapki, trąbki... dobrze przygotowaliście się na mecz „naszych”. Ale to jak przeżywaliście było obserwacją najcenniejszą: napięcie, oczekiwanie, śledzenie piłki, okrzyki, ogromna radości gola... Niewiarygodne, jak wspólna sprawa może zbliżyć obcych dla siebie ludzi. Fajnie, że mamy jeszcze wspólne sprawy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz